Report JollyJoke's Profile

Lipca?! Nieee, jak mogłam się pomylić. D: Jakoś 6.06 mi pasowało... No nic, ale to oznacza jedno - Dzień Supermena jeszcze przed nami!

Dzień Supermena.

Out of manga stuff, ale mimo wszystko mindfuck: http://a.asset.soup.io/asset/3791/4026_e961.jpeg

Widzę, że obejrzał pan Paprikę, panie hrabio ;>. Jak wrażenia???

I również odczuwam jakiś irracjonalny lęk przed brakiem forsy na mangi... Chciałabym mieć tak wiele tytułów na półce, ale zdaję sobie sprawę, z jak ogromnymi kosztami się to wiąże (pomijając obecnie wydawane tytuły, marzy mi się cały komplet Fullmetalów, Ouranów, Ikigami i paru innych) i zwyczajnie mnie to przytłacza. Zwłaszcza, że rynek się powiększa i będą wydawać coraz więcej interesujących tytułów.

Chcę zbierać Madokę, bo podobało mi się anime. Nie zastanawiam się nad wyższością animacji nad komiksem ani na odwrót. Po prostu - jeżeli coś mi się spodobało, lubię do tego wracać. Anime FMA obejrzałam mimo znajomości mangi, i to zarówno pierwotną wersję, jak i remake. Co więcej, mimo że przeczytałam już całą historię, i tak chcę skompletować wszystkie tomiki. Podobnie rzecz ma się z Ouran High School czy Kuroshitsuji. Albo NHK - obejrzałam, a mimo to z ogromną przyjemnością kupuję i czytam mangę (aczkolwiek tutaj muszę przyznać, że anime jest lepsze - manga traci, bo nie ma soundtracku).
Po prostu lubię coś MIEĆ i móc wrócić do tego kiedy tylko zechcę.
Skupiając się stricte na Madoce... akurat kolorowych transformacji i scen walki nie będzie mi brakowało. ^^ W tej historii zdecydowanie najbardziej urzekło mnie nowe spojrzenie na gatunek i mroczne gierki psychologiczne twórców z bohaterkami, które sami stworzyli.
Madoka nie zachwyciła mnie wprawdzie aż tak, by stać się jedną z moich ulubionych serii i nie zdecydowałabym się na jej zakup, gdyby miała, powiedzmy, 20+ tomów, ale ponieważ jest to krótka historia, myślę że jest warta posiadania (nawet, gdyby miała być jedynie "zbiorem czarno-białych kadrów z anime").

Rozumiem, o co chodzi. Kiedy coś zaczyna być zbyt popularne, to ten powszechny boom zaczyna być denerwujący.
Osobiście zamierzam zbierać Madokę pod warunkiem, że będzie mnie na to stać. :P Bo na 100% planuję kupować "Dogs", więc po dodaniu do tego NHK i Pandory, może być ciężko. ^^"

Ciągle naiwnie wierzę, że wydadzą kiedyś "Letter Bee"...
Może zacznę brać udział w głosowaniach?
Gdzie one się odbywają? Na forum?

Ooo. Widziałaś? Waneko będzie wydawać Madokę.
http://waneko.pl/?p=1892#comments

Z okazji imienin życzę wszystkiego najlepsiejszego! ^^ Mnóstwa czasu na oglądanie mnóstwa anime, mnóstwa niezapomnianych przeżyć, mnóstwa szerokiego uśmiechu i... jeszcze więcej czasu na anime?

Mam dokładnie to samo. A jeszcze jak obcokrajowiec zna historię Polski lepiej ode mnie, to już totalny mindfuck.

Ty patrz jakie jaja: http://myanimelist.net/manga.php?id=5315
Nie tylko w Hetalii można znaleźć polskie akcenty. :O

Przeczytałam 3 tom NHK i nieźle się ubawiłam :D. Misaki rozwala system, zabiła mnie. Bardzo ją lubię w mandze.

Obejrzałam Nodame Cantabile... I cóż powiedzieć, jak zwykle mam problem z oceną. Jak wiesz czytałam kiedyś recenzje i nie zachęciły mnie one wcale do tej serii. Jednak po obejrzeniu pierwszego odcinka pomimo licznych, powiedzmy to - widocznych gołym okiem wad pomyślałam sobie "kurcze, a może to na prawdę będzie fajna komedia?". Oglądałam kolejne odcinki jeden za drugim, ciężko powiedzieć co mnie tak wciągnęło. Myślę że głównym powodem dla którego nie rzuciłam tego w cholerę (bardzo średnia grafika, tragiczna animacja i wyraźnie zauważalne elementy shoujo) było przedstawienie pół-światka muzycznego starych japońskich ludzi (i momentami także niemieckich XD). Po skończeniu tej serii mam wręcz wrażenie że byłabym w stanie obejrzeć każdy shit jeśli tylko bohaterami są muzycy, a oś fabuły stanowi ich zawodowe życie. Wracając jednak do Nodame humor był raz lepszy raz gorszy, postaci również kontrowersyjne jeśli chodzi o moją ocenę. Co do realizmu funkcjonowania i życia studentów akademii muzycznej też nie raz możnaby się przyczepić. Generalnie niektóre zabiegi mi się podobały, inne nie jednak łyknęłam to prawie na raz co też o czymś świadczy.Tak więc do mojej kolekcji dochodzi kolejny tytuł z oceną "niewiem". Ogólnie rzecz biorąc ten tytuł ma dla mnie jedną niezaprzeczalną zaletę - jest o muzykach i muzyce i przy tym czasem bywa bardzo zabawny. Z drugiej strony są lepsze serie o tej tematyce (np. Apollon)... Gdyby Nodame było o zawodowych piłkarzach czy innych lekarzach to powiedziałabym "nothing to do here". Jednak jest o czym jest i chwała mu za to :D. Chyba czas wziąć się za coś z zupełnie innej beczki.

I co, wiesz już kim jest ten koleś z okładki DRUG-ON? :D

Hehe, jaki zaskok :D