Report -Shin's Profile

Jesteś tam gdzieś?

Prawdopodobnie kiedyś będę zmieniać szablon na blogu, bo obecny jest, ujmując eufemistycznie, raczej amatorski, ale póki co mam na to zbyt dużego lenia. Szczególnie, jeśli wymagałoby to ode mnie gmerania w ustawieniach i jakichś innych dziwnych rzeczach. (No, ostatecznie zostaje zamówienie czegoś w szabloniarni, ale jestem zwolenniczką teorii, że może być ciasne, byle własne).

Obrazek z "ów" pochodzi z mojego forum dla grama-nazi. :P Oni - dzięki pisaniu analiz - dysponują całą baterią adekwatnych obrazków. Nic, tylko czerpać garściami.

Top Model absolutnie poważnie. A wcześniej uczyła nas germanistka, która twierdziła, że Hitler to był w sumie spoko koleś. O tych z liceum, to nawet nie chcę mówić, tu to dopiero są indywidua.
A'propos wpisywania uwag, to przypomniał mi się mój ulubiony nauczyciel angielskiego, który stwierdził kiedyś, cytuję: "dla ciebie, to ja się nawet nauczę uwagi wstawiać". Ale zazwyczaj nie był taki ambitny i sypał minusikami, które można było dostać za naprawdę dziwne rzeczy, chociażby bycie brzydalem, noszenie mokasynów czy kibicowanie Barcelonie. Przez całe trzy lata dostałam raptem dwa minusiki (jeden za to, że całą grupą zamknęliśmy się w klasie na klucz), ale byli i tacy, co dociągali do pięciu jedynek na semestr. To były czasy, teraz takich anglistów nie robią. ^.^

Dzięki wielkie. W sumie nie wpadłam na to, żeby pokombinować jakoś w HTML-u. (Chociaż zazwyczaj i tak boję się tam cokolwiek zmieniać, bo raz już popsułam sobie linki).

Ja na niemiecki w szkole przestałam zwracać uwagę w momencie, w którym doszłam do wniosku, że tego języka i tak nie nauczę się tak dobrze, jak bym chciała, więc nie ma sensu nawet próbować. No i wśród siedmiu germanistów, których miałam okazję poznać, najbardziej zrównoważona psychicznie była osoba, która puszczała nam na lekcji niemiecki Top Model i kazała tłumaczyć na ocenę. Nie wiem, to jakaś specjalna segregacja, żeby wysyłać do szkół najbardziej szurniętych germanistów?

Ja na Requiem zwróciłam uwagę już za pierwszym razem, jak usłyszałam je w anime - głównie wziąwszy pod uwagę okoliczności. Nawet czatowałam kiedy wreszcie wrzucą w internety oryginalną wersję, bo tej z anime nie jestem w stanie słuchać wiele razy pod rząd.

Dalej, co do komentarza na Shinigami: widzę, że "laik" już przylgnęło do Saru na stałe. ^.^ Ale w sumie pasuje, więc czemu nie.
Czas akcji "Małpy" (obecny) to koniec kwietnia tego samego roku, w którym zginął Totsuka (pod koniec grudnia), więc jako że Saru ma urodziny w listopadzie, to ma lat osiemnaście. Nawiasem mówiąc, tę informację o wieku Akiyamy wyciągnęłam z K Side Story Saru, jednak nie jestem pewna, czy dobrze to sobie przetłumaczyłam. ("Although Fushimi is Akiyama's superior through work, he’s still six years Akiyama's junior"). Ale w sumie taka różnica wieku nie jest niemożliwa, więc nie zastanawiałam się nad tym specjalnie.

Prześlę jeszcze na maila poprawkę recenzji Devil Surivor 2, ale błędów jest o wiele mniej, w zasadzie tylko takie, w których przecinek umknął, albo dziwne kombinacje. (Sama na przykład dowiedziałam się przed chwilą, że "chyba że" w wyjątkowych sytuacjach można rozdzielać przecinkiem - moje życie się zmieniło). Wyszło dużo fioletowego, bo starałam się też przy okazji podrzucać regułki, dlaczego przecinek tak, a nie inaczej.
A co do samej recenzji - lubię typów z białymi włosami, ale One jest upiorny. Za to uwielbiam tego seiyuu - może i podpadł jako Makishima i Suzaku, ale miał absolutnie genialną rolę w "Mononoke". Dla mnie chyba już pozostanie aktorem jednej roli, tak samo jak Kazuya Nakai to dla mnie tylko i wyłącznie Masamune-sama. Niestety, Sakurai w trailerze brzmi raczej przeciętnie, więc chyba nie ma co liczyć na jakieś objawienie, jak przy "Mononoke".
Natomiast całkiem podoba mi się Yamato, ale to dlatego, że gdyby przefarbować go na czarno, to z twarzy byłby wypisz wymaluj jak Yukimura z "Samurai Deeper Kyo" (tylko ten Jun-chan jako seiyuu nie pasuje). Trochę widać niedbałość kreski w stosunku do pozostałych postaci, ale ma za to fajne wdzianko. *maniakalne uwielbienie mundurów mode on*

Ożesz, przynajmniej wiem, że się nie gniewasz, uf.

Hej, hej pisałam do Cb, obraziłaś się na mnie? :c Czego nie odpisujesz? :c Dokładnie pisałam 7.03 :p

Proszę. Jak chcesz, to mogę betować Ci teksty, bo to dla mnie nie jest żaden problem. Polska interpunkcja nie jest wbrew pozorom taka trudna i wszystko można zrozumieć na logikę. Jak mówił profesor Miodek, kiedy ma się w głowie wypowiedź dobrze ułożoną, to poukładanie w niej interpunkcji nie jest dużym problemem - przy czym najlepiej na początku raz a dobrze przeczytać sobie te regułki (ze strony, którą linkowałam, sama się uczyłam) a potem sprawdzać za każdym razem, kiedy ma się jakieś wątpliwości, bo to też metoda utrwalania.

Fillery w Bliczu są wyjątkowo straszne, zgadzam się. Nawet kiedy oglądałam anime, to miałam z boku wykaz, które odcinki to normalna fabuła, a resztę przewijałam (chociaż, żeby nie być niesprawiedliwą, dobry był jednoodcinkowy filler o przeszłości Harribel), tylko te o wampirach udało mi się obejrzeć prawie do końca - ale nigdy więcej. W mandze poziom żenui nie wykraczał poza normę tak mniej-więcej do końca wątku Aizena, chociaż finałowa walka była straszna. Ale już do Fullbringer Arc i dalej lepiej się nie zapuszczać, bo żeby dotrwać do momentu, kiedy Kubowe faile zaczynają śmieszyć, trzeba się przedzierać przez wyjątkowo denną intrygę. A, i poprawka, Truskawa nie należy do niemal każdej rasy uniwersum - on należy do zupełnie każdej (no, może nie do arrancanów, ale to traktuję jako krzyżówkę ras).

A piosenkę Saru znalazłam dosłownie wczoraj, kiedy przekopywałam się przez forum Mangafox (nawiasem mówiąc jestem nimi zachwycona - mają dokładnie identyczne przemyślenia na temat Saru jak ja). Może i to nie moje klimaty, ale jak dobrze było sobie takiego j-popu z Saruidalnym tekstem posłuchać po sprawdzianie z funkcji kwadratowej. ^.^ Poza tym to cenny materiał badawczy, o.

Ha, taki motywacyjny opieprz co jakiś czas mi się przydaje - szczególnie pod koniec tygodnia, kiedy spoczywam jeszcze na laurach, bo udało mi się wyrobić w zeszłym. Poza tym Saru genialny.

Dla mnie Akira to ciężki orzech do zgryzienia, bo jak mam całe grono ulubionych i lubianych seiyuu, których rozpoznaję bez pudła, tak z nim zawsze mam problemy. Ale jak już zobaczę, że jakąś rolę gra właśnie on, to jestem zachwycona (ot, choćby i Kagari).

Już wiem, z kim kojarzył mi się Naoya - Gin z Blicza! Ale skoro w mandze zrobili z niego kolejnego Makishimę, to będę się trzymała z daleka tym bardziej - takiej traumy bym nie przeżyła. Natomiast na anime zerknę, jeśli tylko ktoś zbada przede mną i powie, że jest pod tym względem bezpieczne. :P

Dla mnie Bleach był drugim anime (a potem drugą mangą) jakie widziałam, dlatego tak z rozmachu doleciałam do ostatniego wydanego wtedy rozdziału, będzie chyba 400 czy coś, potem trochę poczytałam na bieżąco, ale fabuła zrobiła się tak żenująca, że dałam sobie spokój - teraz czytam tak z doskoku, najczęściej jak przyjaciółka zacznie mi opowiadać historie spod znaku "A wiesz, co Kubo odwalił w ostatnim chapie?". To anime powinno się skończyć Arcem ratowania Rukii. Od biedy można by to jeszcze pociągnąć przez Arrancar Arc i do pokonania Aizena (chociaż tu już były oznaki żenui) - wszystko, co jest dalej, nie ma prawa bytu. Dlatego lepiej nie tykać, chyba że ktoś chce zasadzić sobie kilka zdrowych facepalmów.

Słowo daję, już sobie wczoraj powiedziałam, że chyba rzeczywiście nie zdążę z nowym rozdziałem i zaczęłam szukać innych usprawiedliwień niż "bo Broad Peak" (z którego ochłonęłam już w piątek), ale po zobaczeniu Saru wzięłam się w garść. On jest absolutnie genialny! <3 Wypisz wymaluj cała saruhikowatość. (Btw, znalazłam sobie kolejny synonim do "laik").

tnq for joining ^^

Jasne ^^ Ważne, że w ogóle chce Ci się to tłumaczyć ;p Szacunek. A mogę się dowiedzieć, o który dokładnie Ci chodzi filmik? O ten wywiad czy o to "prywatne"?

O__o Zostań moim Guru i wyślij mi je proszę! Umrę jak tego nie zobaczę T.T No chyba, że irytuje Cię to jak tak ciągle na Tobie polegam.. :c A co się stało? O_O

Zauważyłam właśnie, że ta "czerwień" dodawała takie... "specjalnego?" klilmatu ^w^ Dobrze, będę wiernie czekać xD Mogłabym prosić o wiadomość jeśli już je wrzucisz na swego bloga?:3

Basara jest świetna do wkręcenia się w klimaty samurajskie. Skoro lubisz Yukimurę, możesz też zerknąć (kiedyś) na mangę Samurai Deeper Kyo - odgrywa tam jedną z ważniejszych ról, chociaż jest, no, diametralnie inny z charakteru, niż ten Basarowy.

Co do DtB - trudno powiedzieć. Jeśli podobał Ci się klimat jedynki, to dwójki też powinien. Poza tym dwójka składa się, o ile pamiętam, z jednego ciągu fabularnego, a nie osobnych historii, więc lepiej się ogląda. Wątki i zakończenie też na poziomie, z klimatem tak samo jak w pierwszej serii, niestety dochodzi bohaterka, która jest strasznie irytującą sikską - tak jak w pierwszej serii lubiłam w zasadzie wszystkich bohaterów, tak tutaj niestety dziołchę darzę szczególną antypatią.
Poza tym polecam najpierw obejrzeć specjale, bo wtedy będzie to zgodne z kolejnością chronologiczną. Ja oglądałam właśnie: pierwsza seria, specjale, druga i uważam, że to był dobry wybór.

Właśnie, wiedziałam, że te zamknięte ślepia mi się z czymś kojarzą, ale nie pamiętałam z czym. Ech, starość, skleroza i te sprawy. Natomiast na fanfiki do PP w ogóle nie patrzyłam - nie mam do tego zacięcia i załamywanie się fandomem "K" chyba mi na jakiś czas wystarczy, więc nie będę sobie dokładać nowych powodów do traumy. (Makishima/Kougami? Brrr...)

Ha, zindoktrynowałam kolejną osobę! ^.^ *zaznacza kolejną karbę na biurku* Jak obejrzysz, to daj znać. [bezczelna reklama mode on]I jak skończysz przeczytaj koniecznie "Księżycowe Blizny" Clio.[bezczelna reklama mode off] Yukimura jest uroczy, chociaż i tak numer jeden to Masamune-sama. <3
Sarutobi był jeszcze w "Samurai Deeper Kyo", "Brave 10" czy "Gintamie", ale fakt, że własnie ten Basarowy najbardziej utkwił mi w pamięć i teraz mam taki ciąg skojarzeń: ninja -> Sarutobi Sasuke -> Basara (-> Masamune-sama).

A tam, Tolkien to przypadek skrajny. Ja już nawet nie dostaję depresji, kiedy czytając jego książki, zdaję sobie sprawę, że nigdy nie będę umiała tak pisać. :P Ale pociesz się przynajmniej, że on nie umie polskiego, a Ty tak.

Fanarty są genialne. Tak sobie własnie pomyślałam na samym początku, pisząc ten chat, że Nika miałby na pewno awatar z jakimś kitkiem albo warkoczykiem. No i Saru ze słuchawkami - wykapany Morrison. ^.^

Fajnie by było, gdyby wątek Choe'a był rozwinięty, bo ciekawa postać się z niego robi (chociaż ja dopiero na piętnastym odcinku). Bardziej mi się podoba od Makishimy, który jest taki... fanserwisowy. (Przeglądałam sobie fanarty - zgroza, sparkle i rozwiane białe kłaki O.O).

Na komentarz bloga też tutaj odpiszę, coby się nie rozdrabniać na dwie wiadomości.
Sarutobi był częściowo wzorowany na jednym z bohaterów z Pratchetta, nie wiem, czy czytałaś - jeśli nie, to polecam "Straż Nocną", moja ulubiona książka tego autora, którą również się nieco inspirowałam w "Małpie". W tej własnie książce występuje niejaki Carcer, który jest najczarniejszym z czarnych charakterów, przy którym węgiel jest szary i na nim właśnie na początku zamierzałam wzorować Sarutobiego. Ale po zastanowieniu doszłam do wniosku, że kreowanie takiego antagonisty nie byłoby ciekawe, zresztą, Saru też nie jest kryształowy, więc i tak nie byłoby takiego kontrastu.
No i Sarutobi pierwotnie miał mieć na nazwisko Uchiha, ale stwierdziłam, że lepiej nie popadać w przesadę, tym bardziej, że Sarutobi pasuje o wiele lepiej - poza tym tyle już odsłon tego ninja było (w tej chwili mogę naliczyć co najmniej pięć), że jedna wte czy wewte nie robi różnicy.