Forum Settings
Forums
New
Oct 4, 2008 12:03 PM
#1

Offline
Sep 2008
90
Aktualnie znajdujecie sie w pięknym i ładnie pachnącym - dwa kłamstwa w jednym zdaniu - mieście Ankh-Morpork. Dnia dzisiejszego odbywa się jedna z najznakomitszych atrakcji - mianowicie: bieg studentów Niewidocznego Uniwersytetu po rzece Ankh. Warto dodać że sama Ankh to jedyna rzeka na której można obrysować kredą zwłoki przestępcy. Oglądając dzielne zmagania adeptów sztuki magicznej dostrzegacie jak tajemniczym parowym pojazdem (znanym w niektórych kręgach jako "fyat seto devadżeszcza sex pe") nadciąga czterech niziołków gotowych do rywalizacji. Chłopaki mając na ustach pieść bojową "Jungle is massive" ruszyli do walki z "wodnym" żywiołem.

podchodzi do was jakaś postać w czarnym płaszczu i odzywa się ciepłym i barwnym niczym góra lodowa głosem
-I JAK WAM SIĘ PODOBAJĄ ZMAGANIA?
AranxOct 4, 2008 12:39 PM
Free Hugs! No Headshoot!
Reply Disabled for Non-Club Members
Pages (2) [1] 2 »
Oct 4, 2008 12:45 PM
#2

Offline
Sep 2008
128
<spojrzałem na niego z twarzą zaciekawionej osoby>
Tak te zmagania są naprawdę ekscytujące
<po tych słowach strzelił się ręką w twarz, która po uderzeniu nabrała wyglądu człowieka całkowicie znudzonego>
Co ja gadam czterech kurdupli się ściga i to ma być fajne
<wydarł ryja>
Nawet poczęstunku tu nie macie, gdzie mięso, przekąski i Piwo
<złapał się za głowę >
Wy to nie potraficie się bawić
Oct 4, 2008 12:48 PM
#3

Offline
Sep 2008
90
<ŚMIERĆ poskrobał się po oczodole i poprawił leżąca na ramieniu kosę>
- TWE IMIĘ ŚMIAŁKU PROSZĘ, BO SZUKAM KONKRETNEJ OSOBY.
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 4, 2008 12:59 PM
#4

Offline
Sep 2008
128
<zaczął gładzić swój warkocz na brodzie>
hmm moje imie,
<patrzy na oczodół z myslą że zaraz coś z niego wyjdzie, jakaś żaba, szur albo cos innego>
Może powiedz mi kogo szukasz to ci powiem czy to ja
<popatrzył na kose >
a tak poza tematem jak żniwa w tym roku. Obrodziło czy nie ?
<szeroki uśmiech zaczął zdobić jego twarz >
bo przydało by mi się troche jęczmienia do wyrobu Piwa
Oct 4, 2008 1:09 PM
#5

Offline
Sep 2008
90
<ŚMIERĆ zajrzał do swojego zeszytu z pikaczu na okładce>
-krasnal, warkocz na brodzie, dwururka, mniej więcej twojego wzrostu - w sprawach czysto biznesowych go szukam.
<jego zęby zaklekotały melodyjnie>
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 4, 2008 1:17 PM
#6

Offline
Sep 2008
128
<próbował zajrzeć do notesu, lecz za niski jest wiec zrezygnował>
Biznesowych, czyli??
<zapytał się dudniącym głosem>
Chcesz go pod kosę czy chcesz mu coś zlecić
<przypomniał sobie opis, o którym on mówił>
Wielu takich jak ja chodzi po tym zafajdanym świecie
<spluną na ziemi, po czym spojrzał na szczękę Śmierci>
Skąd wytrzasnąłeś taką fajną protezę z możliwością wibracji, mojemu pradziadowi już wszystkie zęby wypadły i niedługo ma urodziny. Z takiej szczęki na pewno by się ucieszył. Zdjął plecak wyciągną notes jakiś ołówek wiec, jaki tam jest adres.
Oct 4, 2008 1:24 PM
#7

Offline
Sep 2008
90
-ŚMIERĆ MOŻE MIEĆ TYLKO JEDEN BIZNES. JEDNAK JESTEŚ CWAŃSZY NIŻ WYGLĄDASZ SKOFI BERSEKER. MIŁO BYŁO CIĘ POZNAĆ
<zamierzył się kosą>
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 4, 2008 1:29 PM
#8

Offline
Sep 2008
128
<spojrzał za jego plecy>
Stary znowu ci konia kradną
<wskazał palcem na przestrzeń za śmiercią >
Oct 4, 2008 1:32 PM
#9

Offline
Sep 2008
126
Hmmmm czemu podchodzimy do sprawy tak z biegu, wytłumaczmy sobie wszystko, najlepiej przy czymś do picia, porozmawiajmy, wymieńmy poglądy... Hmmm jak?
<spojrzał w twarz ŚMIERCI>
Swoją drogą ŚMIERĆ to bardzo ciekawe imię, chciałbym poznać twoich rodziców na pewno mają poczucie humoru
<roześmiał się>
O gdzie moje maniery jestem Allen Madic miło mi
<wyciągnął przyjacielsko rękę>
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 4, 2008 1:44 PM

Offline
Sep 2008
90
<kosa opadła wydając po drodze złowrogi świst i.... uderzyła milimetr od skoffiego, ucięła kilka kłaczków sterczących z jego brody>
-ACH SKORO TAK STAWIASZ SPRAWĘ MŁODY CZŁOWIEKU TO PROSZE BARDZO. <podał allenowi kościstą dłoń>
- SPOTKAJMY SIĘ JUTRO "POD BĘBNEM". ŻEGNAM
<pstryknął palcami a jego koń wydał z siebie dźwięk podobny do autoalarmu, po czym wsiał na rumaka i rozpłynął się w powietrzu>
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 4, 2008 1:51 PM

Offline
Sep 2008
128
<spadła mu jedna kropla potu>
Fiu… dzięki, dla pewności przypadkiem nie współpracujesz z nim i urządzacie sobie takie zabawy dla "zabicia czasu.
<mocno podkreślił słowo Zabicia, wypuścił powietrze spokojnie>
Miło mi cię poznać Jestem SKOFI BEERSEAKER.
<uderzył się w klatę>
Dzięki za ratunek. Może stąd pójdziemy nudno tu
<ziewną>
Proponuje Piwo, Tylko gdzie tu sprzedają dobre.
<zaczął się rozglądać drapiąc się po głowie>
Oct 4, 2008 1:57 PM

Offline
Sep 2008
126
Miło mi, z tego co wyczytałem w tym przewodniku po Ankh-Morpork
<wyjął książeczkę z plecaka>
to najlepsze trunki sprzedają pod... zaraz jak to było... Pod Bębnem, tak Pod Bębnem. Jednak nie mam pojęcia czemu uważasz że to jest nudne, to najwieksze wydarzenie roku w tym mieście, tu napisali że...
<spojrzał na znudzoną minę krasnoluda>
To teraz nie istotne chodźmy zacieśniać więzy. To będzie gdzieś tam
<wskazał najciemniejszą aktualnie dostępną uliczkę>
Chodźmy
<odwrócił się jeszcze żeby zobaczyć co go omija>
AkumuOct 4, 2008 2:00 PM
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 4, 2008 2:11 PM

Offline
Sep 2008
90
(allen)
zobaczyłeś jak jeden z niziołków dziko stepuje po rzece i krzyczy booyaka booyaka - widocznie woda przeżarła mu buty

(wszyscy) widzicie gmach Bębna i szyld który ktoś przeprawił na "Pod Dziurawym Bębnem" w środku lokal prezentuje się nad wyraz "biesiadnie" , w nozdrza uderza zapach alkoholi wszelakich. gdzieś w kącie stoi sobie rozwalony bęben. po zajęciu stolika podchodzi do was piekna niczy arnold schwarzenegger kobieta-pudzian i pyta pięknym, melodyjnym i jakże kobiecym barytonem
- Co podać? <podrapała się po lewym sucie>
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 4, 2008 2:12 PM

Offline
Sep 2008
128
<spojrzał na Alana>
nie rozumiem chyba nie gustujesz w kurduplach
<powiedział z nutką szyderstwa>
Chodźmy na te Piwo
<podskakiwał radośnie nucąc coś o piwie>
Oct 4, 2008 2:16 PM

Offline
Sep 2008
126
Dla mnie wodę i jakąś sałatkę. Ahh zapomniałbym tylko bez groszku jak można bo mam uczulenie. To chyba wszystko.
<popatrzył przyjacielskim wzrokiem na kelnerką>
Słyszałem że Ankh-Morpork a zwłaszcza to miejsce słynie z niespotykanych nigdzie indziej kelnerek. Nareszcie mam okazję się o tym osobiście przekonać. Ehhh dobrze zrobiłem zatrzymując się tu.
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 4, 2008 2:22 PM

Offline
Sep 2008
128
5 kufli piwa i jakieś mięso
<powiedział spokojnie>
a więc panie hmm jak pan miał ??
Oct 4, 2008 2:29 PM

Offline
Sep 2008
90
Kelnerka się zakręciłą i raz dwa przyniosła co trzeba, po chwili jakiś krasnolud zaczął grać na rogu jakąś jazzowa nutę...

(socjal uprawiać bo dzisiaj to ostatni post który pisze, bless ,amen)
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 4, 2008 2:31 PM

Offline
Sep 2008
126
Madic, Allen Madic. Co cię sprowadza do tego wspaniałego miasta Skofi.
<rozejrzał się po całym lokalu>
Świetna knajpa, szkoda że wcześniej tu nie wpadłem.
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 4, 2008 3:24 PM

Offline
Sep 2008
128
Mnie hmm.
<podrapał się po włosach>
Podróżuje i wpadłem do tego miasta, spróbować ich piwa. Można to nazwać
<Dumnie powiedział>
JESTEM KONESEREM PIWA
<zaczął się śmiać>
Oct 4, 2008 4:15 PM

Offline
Jun 2008
720
<Siedzę w kącie tandetnej śmierdzącej knajpy, czy tawerny. Jeden pies. Bodajrze ta dziura nazywała się "Pod bębnem", czy jakoś tak. Jedyna zaleta to to, że ja widzę wszystkich, a nikt mnie.>
Ile można czekać...
<Naglę podeszła, czy może podszedł lepiej by określało to "coś", baba jak baryła z wąsami... Czyżby właściciel, właścicielka? Mniejsza z tym, ważne że dostałem zamówienie.>
Ludzie nie mają co robić tylko świętować. Kiedy się skończy ten festyn?
<Zagadałem do nowo odkrytego gatunku wieloryba.>
92% of teens have moved on to rap. If you are part of the 8% who still listens to real music, copy and paste this into your signature....
Oct 5, 2008 8:20 AM

Offline
Sep 2008
126
<spojrzał na swoje zamówienie>
Hmmm nie wygląda zbyt apetycznie, ale przynajmniej nie ma groszku
<uśmiechnął się>

[nagle jego danie rozbłysło oktarynowym blaskiem, co zobaczył tylko on i ewentualnie jakiś mag przebywający akurat pod Bębnem]

O nie znowu pech
<powiedział do siebie po czym wziął kęsa sałatki>
Fuuuu tak jak myślałem... Sałata i marchewka smakują jak groszek
<popił wodą>
No nie... Sok groszkowy... Czyli dziś znowu nie zjem obiadu
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 5, 2008 8:27 AM

Offline
Sep 2008
128
<spojrzał na towarzysza ze zdziwieniem>
Co ten grymas robi na twojej twarzy przecież dostałeś to czego chciałeś
<Uśmiechnął się>
A ty drogi człowieku czym sie zajmujesz
<wziął się za pierwszy kufel>
Oct 5, 2008 9:10 AM

Offline
Sep 2008
126
Ja?
<spojrzał ze zdziwieniem na krasnoluda mieszając widelcem w sałatce>
Jestem alchemikiem, to znaczy można by tak powiedzieć.
<powąchał jeszcze raz wodę dla pewności, jednak odstawił szklankę ze zrezygnowaniem>
Szukam pewnej rośliny do wywaru który mam zamiar zrobić. Do miasta trafiłem przypadkiem, kiedy moja mapa okazała się być drukowana w jakiś lustrzany sposób i możne to dziwne ale kiedy ją kupowałem była normalna. Ehhh... to przez ten mój pech, za co się nie zabiorę zawsze coś się stanie.
<przyjął pewną pozycję>
Ale tym razem mi sie uda, na pewno.
<opadł an krześle>
Chyba na pewno, ale na pewno <powracając do poprzedniej pozycji>
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 5, 2008 1:30 PM

Offline
Sep 2008
90
(uwaga techniczna w "bębnie" nie ma kątów i miejsc gdzie "cię nie widać" - tu nawet ściany mają oczy xD)

Chwile upływają wam w sielankowej atmosferze, piwko się leje, strawa momentami nawet jadalna, a na scenę wychodzi elf kaleka - ma oklapnięte jedno ucho - i zaczyna śpiewać/rapować - "they are taking the hobbits to isengard"

w czasie trwania koncertu do baru wbijają się niziołkowie - zwycięzcy (możecie to poznać po złotych łańcuchach od krowy, jakie noszą na szyjach) biegu po rzece. Dziarkso się rozwalili przy stoliku w samym środku baru i podchwycili epic song.
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 5, 2008 1:56 PM

Offline
Sep 2008
128
<spojrzał w strone niziołków>
O wróciły kurduple.
<opróżnił 3 kufel Piwa>
HEJ CICHOBIEGI A KTÓRY Z WAS JEST NAJSZYBSZY
<zaczął wrzeszczeć>
Bo nie sądze żebyście mieli tyle samo pary w waszych nóżkach. No który z was jest tym najlepszym.
<wziął kolejnego głębokiego łyka z 4 kufla>
Najlepszy może być jeden.
Oct 5, 2008 2:56 PM

Offline
Jun 2008
720
Widać to coś jest mało rozmówne.
<Pomyślałem gdy cielsko odeszło. To miasto zeszło na psy. Co jeden debil lepszy od drugiego. Na dodatek kurdupel jeden się wozi, jakby niby czegoś dokonał, a inny... tym razem krasnal, widzę, że popiera moja opinie.>
Elfie!
<Krzyknąłem do "śpiewaka.>
Czy te urazy to spowodowała widownia swą miłością?
92% of teens have moved on to rap. If you are part of the 8% who still listens to real music, copy and paste this into your signature....
Oct 6, 2008 12:37 PM

Offline
Sep 2008
90
<niziołęk poderwał się z miejsca,podszedł dziarsko podzwaniając łańcuchem, stanął przed krasnalem i charakterystycznie wyouszczając powietrze odezwał się>
-You talkin' to me?
(ze względu na to że Skoffi ma już dość "płynną" wymowę po paru piwkach to rozmowa będzie wyglądać podobnie do http://www.youtube.com/watch?v=8C-SlejT4Yw )

<Elf nie podchwycił gadki - tzn cośtam bąknął chyba po staropersku>
Non comprende amigo!
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 6, 2008 1:02 PM

Offline
Sep 2008
128
<spojrzał na kurdupla który się wozi>
Stary... jak na krowe to z ciebie kurdupel
<wstał pokazał ręką do kelnera/kelnerki żeby przyszedł/przyszła.>
A więc hik... chciałbym zamówić po 2 kilo siana dla każdej z tych kurduplastych krów
<wskazał palcem na niziołki, i wrócił wzrokiem na tego który do niego podszedł>
wiesz, nie do twarzy ci w tym łańcuchu
Oct 6, 2008 1:22 PM

Offline
Sep 2008
126
<siedząc i stukając palcami w stół>
Gratuluje zwycięstwa... Niektórym to szczęście popisuje. A co mi tam zaryzykuje jeszcze raz.
<skinął ręką na kelnerkę i nagle zmienił ton na taki jakim posługuję się 10-letnie dziecko które dostało lizaka>
Ja nie wiem chłopaki jak wy to robicie. Jestem waszym totalnym fanem. Musicie mi dać autograf.
<wyciąga notes z plecaka>
Możesz napisać "Dla wspaniałego kumpla Allena" byłoby super
<wzrok ala kotek ze Shreka>
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 6, 2008 2:39 PM

Offline
Jun 2008
720
<Wstałem ze swojego miejsca i podszedłem do miejsca gdzie wyśmiewano kurdupla. Człowiek od czasu do czasu musi mieć radochę. Zająłem miejscę przy stole obok.>
Wątpie, by umiał pisać. Uczył się całe życie po wodzie zapierdalać, a ty od niego takiej sztuki wymagasz.
<Wziałem łyka z kufla, który miałbyć piwem, lecz chyba krowa mi naszczała.>
Co to jest? Tutejszy przysmak?
92% of teens have moved on to rap. If you are part of the 8% who still listens to real music, copy and paste this into your signature....
Oct 7, 2008 11:40 AM

Offline
Sep 2008
90
nizioł wyciągnął puszkę farby w "sprayu" napompował żeby wytworzyć ciśnienie i walnął grafiti które obejmuje nie tylko kartkę ale też wszystkich graczy - jak się ustawicie obok siebie to widać całość

uśmiechnął się zawadiacko przystawił końcówkę aerografu do ust, dmuchnął niczym rewolwerowiec w lufę swojego gnata i wrócił do swojego stolika mrucząc pod nosem coś co mogo byc słowem "konstanty" ale raczej było kombinacją słów "pal" i "anty"

z kąta sali odezwałą się pudzian-barmanka
- jak piwu ni pasuji tu wun mie stund!
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 7, 2008 11:48 AM

Offline
Sep 2008
126
Nie, ja tylko jeszcze szklaneczkę wody poproszę.
<spojrzał na nowe barwy swojego ubrania>
Dzięki wielkie. Czytałem gdzieś o nowych trendach w sztuce. Wreszcie mam okazje zobaczyć je na żywo i to jeszcze na sobie.
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 7, 2008 1:20 PM

Offline
Sep 2008
128
<popatrzył na swoje ubranie, i poczerwieniał ze złości>
Przepraszam, czy jak rozpoczne burde będzie źle.
<zwrócił się do barmanki>
bo te kurduple przesadziły i to ostro
Oct 7, 2008 1:53 PM

Offline
Jun 2008
720
[Farba, która trafiła w Eric'a powoli spłyneła z jego płaszcza na ziemię.]
Niby taki szczegół, a się przydaje.
<Płaszcz dostałem od mnichów i nadal mnie zastanawia z cego oni go zrobili. Wszelkie dziury się zszywają, a bród spływa.>
Piwo beznadziejne, ale piłem gorsze.
<Gówno w płynie, kończyć nie zamierzam.>
Krasnal, do boju.
92% of teens have moved on to rap. If you are part of the 8% who still listens to real music, copy and paste this into your signature....
Oct 8, 2008 6:37 AM

Offline
Sep 2008
90
Dajesz krasnal dajesz < rzekła gromko barmanka>

no dawaj dawaj pokaż na co Cię stać krasnoludzki wypierdzie <wypiszczał wręcz nizioł i rzucił w skoffiego kuflem>
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 8, 2008 10:36 AM

Offline
Sep 2008
126
<widząc ogólne zainteresowanie słowem "burda" schował się pod stół>
No nie a chciałem sobie spokojnie zjeść
<przeczołgał się do lady i wstał z ziemi>
Przepraszam czy ten człowiek panu coś zrobił?
<zapytał osobę uderzającą głową współbiesiadnika o ścianę>
OK nie przeszkadzam
<zauważył schody na górę i udał się w ich kierunku kurczowo trzymając się ściany i unikając lecących przedmiotów>
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 8, 2008 1:27 PM

Offline
Sep 2008
90
w knajpie wszystkie przedmioty dziwnym trafem nabrały właściwości aerodynamicznych, a chołota zaczęła się radośnie okładać czym popadnie
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 8, 2008 2:03 PM

Offline
Sep 2008
128
<wzięłem dwa kufle w dłonie i zaczełem nimi okładać niziołka po czaszce, jak bym uderzał w bęben od perkusji>
A teraz solówka na NA ŁEPETYNIE KURDUPLA
<okłada kurdupla po głowie>
Oct 8, 2008 11:41 PM

Offline
Jun 2008
720
Fajnie.
<Ruszyłem w stronę schodów unikając większych przedmiotów i co jakiś czas zdarzyło mi się kogoś znokautować.>
No i co mały? Jak tam się podoba to cudowne miasto?
<Usiadłem obok niziołka.>
92% of teens have moved on to rap. If you are part of the 8% who still listens to real music, copy and paste this into your signature....
Oct 9, 2008 11:53 AM

Offline
Sep 2008
90
kufelki obijając się o pustą głowę nizioła zagrały piękną uwerturę, gawiedź uraczona tak nicodziennym przejawem odchamienia zaczęła bic brawa. W tle jakiś mechaniczny głoss powiedział "Kej oł - de łiner is skoffi beeeeeeer seeeeeeekeeeerrr". jakiś przypadkowy przechodzień wręczył krasnalowi butelkę szampana, a zauroczone niewiasty założyły na szyję każdemu z was wieniec kwiatów (taki z kartką "ostatnie pożegnanie")

Free Hugs! No Headshoot!
Oct 12, 2008 3:17 AM

Offline
Sep 2008
126
Kwiaty dla mnie. Super.
<powiedział wstając z ziemi>
Skofi brawo naprawdę piękny utwór, poruszający, wzruszający, wnikający w moją duszę...
<powoli zaczął odpływać>
Co to ja mówiłem?
<budząc się z transu potrząsnął głową uderzając nią przy okazji niejednokrotnie o ścianę>
AkumuOct 12, 2008 5:09 AM
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 12, 2008 4:54 AM

Offline
Sep 2008
90
nagle ... zupełnie nieoczekiwanie... no prawie... wchodza do Bębna dwie postaci w czarnych szatach, jedna to zapewne rolnik bo ma kosę na ramieniu
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 14, 2008 12:28 PM

Offline
Sep 2008
126
O dziś się też pojawiłeś, jak miło. Chodź usiądź przy nas.
<podstawił krzesło>
Co tam słychać jak twoje interesy?
To right the countless wrongs of our day, we shine this light of true redemption, that this plece may become as paradise. What a wonderful world such would be...





Oct 14, 2008 11:40 PM

Offline
Sep 2008
128
<spojrzał w stronę "rolnika", który właśnie wszedł do baru>
Nie mów że przyszedłeś po mnie przecież miałeś przyjść dopiero rano
<złapał się za głowę>
Na temat żniw mieliśmy rozmawiać rano
<dosiadł się do stołu >
A więc panie...
<odkaszlną sobie>
Śmierć co pana sprowadza do tego miejsc, Mam szczerą nadzieje że to nie są sprawy biznesowe związane zemną.
<zamyślił się>
Zaraz jak miał pan mnie zapisanego w swoim "Notesie", a zwłaszcza chodzi mi o nazwisko.
Oct 15, 2008 10:54 AM

Offline
Sep 2008
90
JA TU TYLKO PO PRACY PIWA SIĘ NAPIĆ - JUTRO POROZMAWIAMY
<śmierć przysiadł się do baru>
KUFEL PIWA I SZMATĘ POPROSZĘ

<druga odziana na czarno postać przysiadła się do waszego stolika, poznajecie w nim mityczną postać "dziadka od questów">
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 15, 2008 11:09 AM

Offline
Jun 2008
720
<Zbadałem pana śmierć wzrokiem.>
Widzę, że dobrze dbasz o swoją kosę.
<Nie zamierzając pić więcej tej lury, tylko siedziałem przy stole, patrząc na resztę.>
Kojarzycie może czy w tym mieście jest coś do roboty, dla...
<Zastanowiłem się chwilę patrząc na śmierć.>
Coś w twoim stylu, ale nie zamierzam ci fuchy zabierać.
92% of teens have moved on to rap. If you are part of the 8% who still listens to real music, copy and paste this into your signature....
Oct 15, 2008 11:24 AM

Offline
Sep 2008
128
<złapał się za głowe poczym uderzył niom o stół>
Chodzenie całe dnie z kosą i zabijanie ludzi fucha naprawde fajna ehh
<przeżedził włosy>
A PO CO PANU SZMATA
<spytał się śmierci>
Oct 17, 2008 12:29 PM

Offline
Sep 2008
90
<śmierć łyknął setkę, która malowniczo spływając po jego kościach utworzyła równie malowniczą plamę na podłodze. Śmierć nieprzejęty tym faktem chwycił szmatę i wytarł ciecz>

<dziadek od questów znudzonym ruchem rzuca na stół sakiewkę i tako rzecze>
- Marny to przedsmak waszych przygód śmiałki! Albowim kędy pierścień maroko zostanie założony wiedźmince która została księżniczką, a ta wrzucona do ognia góry - tedy dostaniecie lepszą zapłatę i nie pół a całe królestwo onej wiedźminki! <zatarł łapska> it's deal?

<śmierć wstał do stołu> DOBRA BERSEKER ODDAWAJ DUSZĘ, BO MAM JESZCZE DZIŚ DO OGARNIĘCIA ZARAZĘ W PSEUDOPOLIS. <uniósł kosę>
Free Hugs! No Headshoot!
Oct 17, 2008 12:54 PM

Offline
Jun 2008
720
Mamy założyć księżniczce na palec pierścień, a potem wrzucić ją do ognia w jakiejś górze?
<Zapytałem sprawdzając swoje naramienniki, czy się przypadkiem nie zabrudziły.>
Ogólnie nie mam nic przeciw, ale musimy palić tą dziewkę? Jak ładna, to było by żal, ale jak paszkwil to dorzucę nawet rozpałki.
92% of teens have moved on to rap. If you are part of the 8% who still listens to real music, copy and paste this into your signature....
Oct 18, 2008 4:40 AM

Offline
Sep 2008
90
[czystość naramnienników wynosi 98%]

Zaiste tak! Powiadam ja wam - uczyńcie jak podopwiadają wam wasze serca szlachetne śmiałkowie! A teraz pędźcie ku chwale i punktach doświadczenia.
Free Hugs! No Headshoot!
Reply Disabled for Non-Club Members
Pages (2) [1] 2 »

More topics from this board

» Powracamy xD

Saper - Mar 22, 2009

5 by Akumu »»
Mar 31, 2009 1:30 PM

» Karczma pod Pijanym Kogutem

Akumu - Nov 12, 2008

0 by Akumu »»
Nov 12, 2008 12:50 PM

» Post-Mango-ecchi (nazwe pózniej wpisze) ( 1 2 3 4 5 ... Last Page )

Saper - Sep 15, 2008

349 by Saper »»
Oct 14, 2008 2:16 PM

» Ewentualna nazwa

IceLevian - Oct 10, 2008

11 by Saper »»
Oct 14, 2008 4:00 AM

» RPG - Sprawy Organizacyjene i przygotowanie się do sesji ( 1 2 )

Saper - Sep 15, 2008

51 by Akumu »»
Oct 12, 2008 3:10 AM
It’s time to ditch the text file.
Keep track of your anime easily by creating your own list.
Sign Up Login