(This is in Polish. See the same thing in English bellow)
Pomijając fakt, że fabuła serii po raz kolejny zmusza do refleksji na temat życia po śmierci, którego to tematu nie lubię, było nawet spoko. Jak podobało mi się to “666 HP” u bossów w Dragon Fable, o którym wspominałam na tweeterze, to już “SSS” jak i strzelanie do aniołów mi już trochę przeszkadza. Miejmy nadzieję, że żadna gazeta/radio/telewizja katolicka nie będzie nigdy miała okazji zetknięcia się z tą pozycją, bo byliby poważnie zbulwersowani XDD
Co do oryginalności pomysłu, to faktycznie, czegoś takiego w anime jeszcze nie było. Te całe obawy przed reinkarnacją w stworzenie niskiej rangi są dobrą podstawą do wielu żartów ;) Chociaż oglądając Angel Beats nie miałam pojęcia, czy to co widzę jest komedią, czy filmem akcji. Niektóre sceny są absurdalne i typowe dla japońskich produkcji, ale nie powalają swoją śmiesznością na kolana. “Widok gościa siedzącego w kałuży krwi po tym jak otrzymał do swojego „kolegi” 100 hitów, czymś ala halabarda jednego rozśmieszy, a drugiego nie.” – to właśnie rozśmieszyło mnie najbardziej. Żartów takiego typu oświadczysz jedynie w anime ;)
Co do postaci, główny bohater z różowymi włosami źle mi się kojarzy. Przewodnicząca kojarzy mi się z Haruhi. Poza tym bohaterowie nie mają głębszego sensu, wszyscy są roześmianymi dzieciakami, które bawią się w wojnę. Rozumiem, że to komedia, rozumiem, że to anime, ale można było lepiej.
Grafika wcale nie jest taka piękna. Niektóre pozycje ecchi nie posiadają fabuły, mają za to grafikę, która bardzo cieszy oko. W tym przypadku cieszę się, że oszczędzono nam ecchi na rzecz krwawego fanserwisu. Kiedyś bardzo przepadałam za takimi pozycjami, potem, po obejrzeniu z oporami Kampfer’a jakoś mi przeszło. Za to światłocień i niektóre elementy 3D zasługują na pochwałę.
Ending naprawdę jest beznadziejny. Tak jakby zabrakło już kasy, albo czasu. Piosenka jakaś taka nijaka, nie przypadła mi do gustu. A brak openingu w pierwszym odcinku jest niewybaczalny XDDD W końcu OP to wizytówka anime.
Słyszałam tyle przychylnych opinii na temat Angel Beats, a teraz naprawdę nie wiem, co powinnam sądzić. Chociaż nie oglądałam niczego odkrywczego, po obejrzeniu tych 25 min nie czułam, że straciłam czas. Nie przewijałam ani razu, nie patrzałam też ile do końca, więc wciągnęło mnie. Dam 3/5 i obejrzę jeszcze parę opków, bo może się jakoś fajnie rozkręci ;)
Efekty nie dodania w tym tygodniu notki na moim blogu, odbijają się w długich komentarzach. Przepraszam za wszystkie błędy, nie mam siły tego sprawdzać.
Pozdrawiam <3
(Ten sam komentarz, co na DU, jeśli zastanawiasz się, skąd to znasz XD)
_________________
(At first I'd like to say sorry to English ppl, but since I have written a comment in polish, I thought I just post it. Coz why not? The part in English is the same thing, just the sensences ar simplier. Sorry for all the mistakes.)
Skipping the fact, that the plot of this series once again makes you wonder about what happens to you after you die, with question I really don't like, the first episode was fine. I liked the "666 HP" that the bosses in Dragon Fable had, about which I have talked with Shouri on Twitter. But the whole "SSS" and shooting angels in AB!, was bothering me. I hope that no religion newspaper/radio/TV will ever see Angel Beats! or else it will be really shocked XDDD
As for the orginality of the plot - in anime really wasn't anything like that. The whole "being scarred" about reincarnation into a low creature is a good basic for many good jokes ;) But when I was watching Angel Beats, I had no idea, if I see a comedy or an action film. Some of the scenes are absurd and so typical for japaneese productions, but they aren't so funny that you rofl. As Shouri from Dream Universe said [I'm writting this according to an article on her blog] "The sigh of a dude sitting in a pool [puddle? what do you use more?] of blood after receiving 100 hits from his "friend" with something like a halabard (?) is something that will make one laugh but someone else no." - this was something that make me laugh the most. Such jokes you can see only in anime ;)
As for the characters, the main character with pink hair makes me...err...confused. The student council president is like Haruhi. The rest of the characters don't have a deeper sense, all of them are a bunch of laughing kids, who play war. I understand it's a comedy, I uderstand it's anime, but it could be better.
The grafic isn't so beautiful. Some ecchi series don't have a plot, but do have very good art. This time, in Angel Beats, I'm really happy, that we can see, insted of ecchi, bloody fanservice ;D In the past I liked watching ecchi series, but then I managed to finish Kampfer and I stopped. In AB some 3D elements are very good.
Ending is really bad. It's like the producers didn't have anymore time or money. I didn't like the song, it's not worth remembering - in my opinion. And the lack of opening in the first episode is unforgivable XDDD In the end, an OP is the business card of an anime.
I read and heard so many good opinions of Angel Beats and now I'm really confused. Although I didn't watch anything very original, after watching 25 min I din't feel I lost my time. I didn't skip anyting, nor did I look how much there is till the end - this means I enjoyed it. For now its 3/5 and I will watch a little more episodes, becouse maybe it gets better ;)
Sorry it's so long, but I'm a reviewer and I just can't write anything short XDD |