* ep 20, czyli walka z komarem XD pierwszy taki epicki odcinek w Gintamie!
* ep 25 - walka na jedzenie! To odniesienie do Death Note'a i pojawienie się Katsury. Gdy puknął się w głowę, wyglądał tak cholernie moe! @/////@
* ep 28 - pechowy dzień Kondo
* odcinek z karaluchami. :D "H-Herpes me!!!"
* Gdy Shinpachi poznał dziewczynę nekomimi. Od tego odcinka miałam poważną fazę na Gintamę. xD
* "Czy to nie Neo Armstrong Jet Cyclon Armstrong Cannon?" XD
* mój sąsiad Hedoro XD
* krótka wstawka z paraliżem Gintokiego. Nie, jego opętały złe duchy, tzw. leniwymi twórcami. xP
* ep 50 - wszyscy wymyślają absurdalne pomysły na takie beznadziejne anime jakim jest Gintama. Jeden z the best fillerów ever! XD
* odcinki z dzieckiem Gintokiego. Appo!
* Yorozuya jako hości! *_________* JUST DOOO IT!
* wspaniały Arc Benizakura <3
* "K*tsura-san janai, Katsura da!", "Beep janai, Katsura da!!"
* odcinek z żukami :D rozwalił mnie złoty Kondo! XD
* Sacchan pielęgniarką. Najlepsza w tym odcinku była świeczka w dupie Hattoriego i Gintoki, który musiał mu ją wyciągnąć, a tu nagle wszyscy wchodzą. XDDDDD
* Arc z pokojówkami-robotami. Końcówka była smutna...
* Katsura zdający prawko i jego czuła rozmowa z pachołkiem. XDD
* Zombrwi!!
* Kolejny filler, Baka Ouji podkładający głos Shinsuke-sama.Z jednej strony chciałam go zabić za to, co mu zrobił, ale z drugiej to było takie śmieszne~
* kible! xD I papier ścierny, haha.
* gra w shoguna! Haha, nie no, takie rzeczy tylko w Gintamie! XD
* grupowa randka, wieża Babel i Katsurap!
* Gin-chan jako adwokat jest taki hoot <333
* Owee arc. Uwielbiam, gdy Bakatsura przebiera się za Mario. xD
* Odcinki 101-105. Kolejna niesamowita krwawa akcja, tym razem z Shinsengumi. Tak jak ten niesamowicie inteligentny i przebiegły koleś nie przypadł mi do gustu, tak samo pod koniec zrobiło mi się go niesamowicie szkoda. Wgl to jedyny raz w Gintamie, kiedy się tak popłakałam. ;< No i był Shinsuke-sama, co daje +10 do świetności arcu.
* Yamazaki trafia na szkolenie Joui i te durne pytania testowe Katsury. xD
* Katsura w więzieniu. Schizy i świecące oczy, hahaha.
* Deszczowy odcinek z Kagurą i jej parasolką. Był taki... ładny, spokojny i optymistyczny. o.o Jeden z najlepszych.
* Główni bohaterowie w grze, śrubokręty, biedny Gin-chan, który stracił kintamę i jego wersja żeńska. xD O i Madao, wyglądający jak Cloude z FF. xDD
* Odcinki z duchami. Z jednej strony odcinki powalały humorem, z drugiej tak szkoda było mi Gin-chan'a... I jego pieśń, łzy... Tylko Gintama potrafi łączyć niesamowite poczucie humoru z dramatem, powiadam to ja wam! >.<
* 139-146, po prostu słów mi brak, żeby określić zajebistość tych odcinków! Te niesamowite walki, ta akcja, Kamuiiii~ ♥ Nie potrafiłam się odciągnąć do monitora, więcej takich scen, proszę!
* Zmyślone zakończenie Gintamy. xDD Haha. Ale muszę przyznać, że Gintoki w garniaku wygląda naprawdę sekushi! ♥__♥
* Yorozuya jako fryzjerzy. Jeden z najśmieszniejszych i najobleśniejszych odcinków ever. XD
* Bezsenność Kagury. Dramatyczna historia, która nagle zamieniła się w horror, krzyki i schizy Gin-chana. Jeden z najczęściej wspominanych przeze mnie odcinków. xD I jednocześnie jeden z najśmieszniejszych.
* Walka między Fanclubem Otsuu a Tsunsengumi = epic! Do momentu ostatecznego pojedynku na ringu, który wiał nudą. =_=
* Epidemia. Wszyscy leżą chorzy, a tu przychodzi Zura janai Obama da! XD "Yes, we can!", "To jest nasz... mesjasz!"*kwiatki w tle* i oczywiście jak mogłabym zapomnieć o nagim Kondo i porze w odbycie. xDDDDD
* odcinek, gdy wszyscy stracili włosy. xD
* ruska Elizabeth i przemienienie Gin-chana w Sadaharu i... okulary Shinpachiego. XDDD
* utknięcie w windzie. Kolejny epicki filler. xDDD
* odcinek u dentysty. xDDDD
* glut Kondo XDDDDD
* ślub Kondo z Gorylicą, hahaha.
* wszystkie odcinki Kintama
* wszystkie wstawki z Oshiete Ginpachi-sensei!
* wszystkie inne pozostałe wstawki, np. o autorze. xD
Przepraszam za taki spam, to i tak nie wszystko. xP |